Duszone śliwki

Duszone śliwki do owsianki, omleta, na kanapkę

W ten weekend kuchnia pachniała śliwkami i cynamonem. Wielka miska śliwek prosiła się o ich zużycie, więc powstało ciacho i te o to słoiczki z duszonymi śliwkami. Lubię mieć coś uniwersalnego, co urozmaici moją owsiankę, omleta czy nawet zwykłe kanapki. Czasem jest to po prostu zwykły dżem, ale znacznie bardziej lubię coś swojego.

Rzadko zdarza mi się robić jakieś przetwory i ubolewam z tego powodu… Czasem jednak najdzie mnie ochota na zrobienie czegoś dobrego na zapas, czy na tak zwaną czarną godzinę. Chociaż, kiedy to piszę, to uświadamiam sobie właśnie, że prawdopodobnie dlatego nie robię żadnych przetworów, bo nie wytrzymałyby nawet kilku tygodni – stąd pasteryzacja, wyparzanie słoików raczej mija się z celem. Mam w planach jednak tej jesieni zapełnić spiżarkę dynią i jabłkami, ale okaże się co z tego wyjdzie 🙂

śliwki duszone

PRZEPIS NA DUSZONE ŚLIWKI:

  • 2 kg śliwek (waga po obraniu)
  • 1,5 łyżki cukru (można dodać więcej, lub dosłodzić erytrolem)
  • 1 łyżeczka cynamonu (opcjonalnie)
  • 100 ml wody
  1. Śliwki umyć i usunąć pestki.
  2. Włożyć śliwki do dużego garną, dodać łyżkę cukru i 100 ml wody.
  3. Ciągle mieszając doprowadzić do wrzenia i dostawić na małym ogniu aż śliwki całkowicie się rozpadną i będą miękkie – ok. 1h (mieszając co jakiś czas). Na koniec można dodać cynamon.
  4. Po tym czasie wlać śliwki do wyparzonych słoików.
  5. Można zapasteryzować, jeśli chcecie zrobić sobie zapas na dłużej. Najlepiej na dno dużego garnka wyłożyć ścierkę i na niej poustawiać słoiki. Wlać wodę do garnka ze słoikami do około 3 cm przed wieczko. Doprowadzić do wrzenia i gotować ok. 20 min.

Śliwki puszczą dużo soku i całość nabierze konsystencji gęstej zupy. Można odparować namiar płynu gotując jeszcze dłużej, ale mnie odpowiada dosyć rzadka konsystencja, bo jeśli do czegoś będę potrzebować bardziej gęstą konsystencję odparuję nadmiar płynu po otwarciu słoika.

Takie śliwki czasem przygotowuję na bieżąco, czyli wtedy kiedy potrzebuję, kroję śliwki i duszę na patelni 🙂